Sztuka Wolności XI: Podział Ludzkości

Sztuka Wolności Felieton propagujący teksty kultury, których twórcy, świadomie bądź nie, odwołują się do wartości bliskich libertarianom i/lub obiektywistom. Autor nie reprezentuje oficjalnego stanowiska portalu ani samego obiektywizmu, a sam felieton ma stosunkowo lekki i nienaukowy charakter.



Muzyka― Manilla Road

Kultowy, szeroko znany w wąskim gronie amerykański zespół metalowy, który działa od przełomu lat 70. i 80. do dziś. Zapoczątkował podgatunek Metalu zwany epic metalem [#]. W tekstach, między wierszami poświęconymi głównie fantastyce lub mitologii, przejawiają się motywy indywidualizmu / potęgi i suwerenności jednostki, okropieństw wojny, walki dobra ze złem, cywilizacji łacińskiej, cnotliwości (szczególnie mądrości), potęgi rozumu i związanego z nim szacunku dla nauki. Do tego wszystkiego dochodzi czysto rozumowa muzyka, będąca całkowitym zaprzeczeniem postmodernistycznej „nowoczesności”.

 

Crystal Logic

Coś dla obiektywistów − jakże walczyć ze złem, jak nie za pomocą rozumu („kryształowej logiki”)? Utwór ten nie jest tylko rzuceniem wyzwania Zaciemnionym władcom tego świata oraz jasnym odrzuceniem relatywizmu moralnego, lecz także jedynym przypadkiem w muzyce, który znam, gdzie zło ma być zwyciężone nie „dobrą wolą”, „empatią”, „służbą Bogu”, „rozwojem ducha” i innymi takimi, tylko i wyłącznie chłodnym racjonalizmem. Ewenement, który robi jeszcze większe wrażenie, jeśli pozna się artystyczno-metaforyczną stronę Manilla Road, która jest wyjątkowo mistyczna, nawet jak na nieracjonalistyczne zespoły. Mark Shelton (mózg zespołu) jest prawdopodobnie najbardziej niedocenianym geniuszem artystycznym w historii ludzkości, gdyż jego zespół, po 40 latach, nadal jest znany tylko w epic metalowym podziemiu.

O masters of darkness
Beware of our songs
For they shall destroy thee
And save only the strong
There’s good and there’s evil
There’s no in between
For we shall slay evil with logic

W innym antyszatanistycznym utworze Manilla Road − The Riddle Master − odpowiedzią na manipulacje „Lucyfera” i jego „Lewiatana” ma być „Rzeczywistość”. Natomiast krytyka sojuszu państwa i kościoła oraz religijnej irracjonalności przejawia się w utworze Divine Victim.

Polecane albumy: Prawie wszystkie. Na potrzeby felietonu mogę wyróżnić Crystal Logic z 1983.

 

Muzyka― Sanctuary

Future Tense

Mieszanka power metalowego anarchizmu z reżimową niepewnością możliwej wojny światowej, wskazywaniem moralnej dekadencji oraz świadomością ludzkości na rozdrożu wolnościowego przetrwania cywilizacji lub jej etatystycznej destrukcji. Minęły już prawie trzy dekady, a utwór nie stracił na aktualności.

 

Muzyka ― Majesty

Chociaż wolałbym nie wspominać o tym śmieszkowym zespole, gdyż w pełni na to nie zasługuje, to jednak przez całą dyskografię Majesty przejawiają się treści wolnościowe. To jeden z tych zespołów dla których Metal = Wolność. Wyróżnić można takie utwory jak np. Freedom Warriors, Time for Revolution, czy United by Freedom (a z całych albumów insurekcyjny Banners High). Praktycznie co drugi ich utwór jest w tematyce wolnościowej rewolucji. W teledysku do Rebels of our Time pokazują siebie i swoją muzykę jako opozycję w stosunku do totalitarnego państwa.

 



Gra ― Starcraft II: Legacy of the Void


Dlaczego z trzech części Starcraft II w Sztuce Wolności nie ma Wings of Liberty (jak sugeruje tytuł…), tylko Legacy of the Void? W Skrzydłach Wolności nie ma nic nadzwyczajnego dla wolnościowców − ruch oporu buntuje się przeciwko tyrańskiemu rządowi (odpowiednik III Rzeszy) oraz prowadzi wojny z Zergami (odpowiednik Armii Czerwonej). Natomiast same idee umiarkowanego nacjonalizmu, etatyzmu, altruizmu etc. − nie są przedstawione w negatywnym świetle ani zwalczane. Zaskakująca jest dopiero ostatnia część trylogii − skupiająca się na frakcji Protosów. Zawsze, jeszcze od pierwszego Starcrafta, z trzech głównych ras w uniwersum gry najbardziej szanowałem właśnie ich. Ze względu na cechy estetyczne (złota kolorystyka, „estetyczny faszyzm”), obyczajowość (podniosłość i nieustępliwa powaga), osiągnięcia cywilizacyjne (najbardziej zaawansowana technologia), proindywidualną strategię wojenną (jakość > ilość), kulturę (hierarchia oparta na specjalizacji, duchowość, cnotliwość). Widać było na pierwszy rzut oka, że frakcja ta była stworzona z myślą symbolizowania wyższej, lepszej, kosmicznej cywilizacji. Ponadto, z trzech frakcji w grze to Protosi reprezentują „prawicę”, gdyż rasa ludzi (Terran) jest w centrum, a Zergowie to wymarzony przez lewicowy zespół Rammstein [#] typowy komunistyczny kolektyw. Niestety, jak widać na powyższej animacji, ta mająca symbolizować szczyt rozwoju cywilizacja oparta jest na… kolektywnej jedności myśli i uczuć („khala” − w formie anten przyczepionych do głowy, wyglądających jak włosy). Do tego szczyci się nią, uważając ją za źródło swojej potęgi oraz podstawę swojej egzystencji. I tu moja teoria o „prawicowości” Protosów załamałaby się, gdyby nie dalsza fabuła Legacy of the Void. Okazało się, co jest oczywiste dla każdego wolnościowca, że scentralizowany system mogący wpływać na wszystkie jednostki jest niczym innym tylko więzieniem−pułapką, której immanentną cechą jest ułatwienie kontroli danego społeczeństwa (tu protoskiego), okazało się również, że nie jest on wrodzony, tylko został sztucznie stworzony po „wielkiej wojnie domowej” [#], aby zapobiec dalszym potencjalnym konfliktom (tu powinny przychodzić na myśl: dwie Wojny Światowe i powstanie UE oraz ONZ). W końcu, co jest częstym motywem we wszelkiej prawicowej sztuce, wśród Protosów pojawiają się, i zaczynają swoją heroiczną walkę, jednostki wybitne/indywidualiści/odpowiednicy Ojców Założycieli, których celem jest zwalczenie kajdan kolektywizmu za wszelką cenę.
Uwaga, spoilery − na tym nagraniu z gry widać, w jaki sposób kwestia „khali” (starcraftowego odpowiednika Jedynego Pierścienia [#], dzięki któremu Amon mógł zawładnąć większością Protosów) została rozwiązana.

 


 

Gra ― Deus Ex: Mankind Divided


W drugiej Sztuce Wolności − Transhumanizm Zbuntowany − wziąłem na warsztat pierwszą część odświeżonej serii Deus Ex. Podział Ludzkości jest jej kontynuacją. Rama fabularna różni się od poprzedniczki, w której to fabuła była cyberpunkowym Atlasem Zbuntowanym, tu jednak jest bliższa 1984 Orwella. Gracz nie służy już wielkiemu kapitaliście, wraz z którym walczy z etatystycznym światem, tylko wchodzi między rywalizację agenturalną grup rządowych oraz anarchistycznych. Celem nadal jest dorwanie szczytu piramidy widniejącej na dolarze, ale zmienia się sposób dojścia do celu, jak również zmianom ulega świat przedstawiony, w którym to natężają się zamieszki, zamachy terrorystyczne, oczywiście w większości false flagi, które pozwalają na umacnianie siły i represji państwa policyjnego według ciemno-masońskiej zasady  „Ordo ab Chao” (porządek z chaosu). Protagonista jest jednym z nielicznych, który ma świadomość tego, co się wokół niego dzieje i dlaczego, łączy on siły z innymi świadomymi ludźmi dobrej woli, aby robić za cyberpunkową partyzantkę. Dlaczego partyzantkę? Gdyż, tak jak w pierwszej części istniała jeszcze nadzieja na lepsze jutro włącznie do napisów końcowych, teraz okazuje się, że Nowy Porządek Świata jest na drodze do zwycięstwa − wszelkie false flagi i napędzana kontrolowanymi mediami propaganda strachu popychają do przodu totalitarne ustawodawstwo, a jednym z głównych kamieni milowych na drodze budowania światowego państwa policyjnego ma być rezolucja ONZ w sprawie umieszczenia ludzi z mechanicznymi protezami w obozach koncentracyjnych. Oczywiście Illuminaci chcą w ten sposób zdusić siłę, która mogłaby im się przeciwstawić, jest to cyberpunkowy odpowiednik konfiskaty broni przez państwo. Protezy, jak i broń, docelowo miałoby posiadać tylko wojsko, policja i co najwyżej prywatne firmy ochroniarskie lub militarne będące w sojuszu z państwem (odpowiedniki Black Water/Academi). No właśnie… policja..

„Zniszcz państwo zanim państwo zniszczy ciebie.” − jeden z bohaterów gry

Tytułowy „podział ludzkości” ma odnosić się do walki dwóch stronnictw − pro- i antytranshumanistycznego − obu kontrolowanych i manipulowanych przez te same siły. Ale w rzeczywistości linia podziału przebiega zupełnie gdzie indziej. W końcu ww. podział jest fikcyjny, wyreżyserowany. Prawdziwą linią podziału ludzkości jest granica pomiędzy etatyzmem a anarchizmem, jedynym naturalnym/prawdziwym podziałem między ludźmi jest podział na anarchistów i etatystów. Deus Ex: Mankind Divided jest potężna ilustracją zła, jakie płynie od wykonywaczy rozkazów, którzy porzucają swoją indywidualną odpowiedzialność moralną na przełożonych − szefów policji, generałów i polityków. Na początku pierwszej części gry policja nie różniła się aż tak od tej w współczesnym świecie, w drugiej jest już jak na zaprezentowanym screenie. Dlaczego? Gdyż zmieniły się rozkazy od przełożonych. Czy są gotowi wrzucić swoich znajomych, krewnych, sąsiadów do obozów koncentracyjnych po uchwaleniu ww. rezolucji? Oczywiście, że tak, gdyż przechodzi ona przez cały proces demokratyczny, a więc w oczach wykonywaczy rozkazów nadaje jej mistycznej legalności, która usprawiedliwi brutalne pogwałcenie praw części populacji.

„Nie boję się władców. Obawiam się zindoktrynowanych mas, które z miejsca by mnie zastrzeliły, gdyby tylko dać im właściwy rozkaz. Obawiam się stada idiotów, którzy chcą dobrze, którzy wierzą, że spisanych praw i autorytetów (bez względu na konsekwencje) trzeba się słuchać, nawet kosztem oczywistej moralności.” − autor nieznany

W grze są dwa typy policjantów: ci, którzy otwarcie są psychopatami i czerpią nieukrywaną przyjemność z władzy nad innymi ludźmi oraz (w większości) ci, którzy tylko „wykonują swoją pracę”. Choć ci pierwsi mogą wydawać się bardziej niegodziwi i na pewno są bardziej denerwujący (przez nieukrywanie pogardy dla „podludzi”, czyli wszystkich nie-urzędników), to dla ofiary nie ma znaczenia, który typ dokona aresztowania lub rozstrzelania na oczach żony i dzieci, aby wypełnić paragraf nowo zmienionego prawa, które od wejścia w życie dehumanizuje część ludzi w oczach większości społeczeństwa. Anarchizm w świecie gry wzrasta na popularności, gdyż niektórzy ludzie muszą dopiero na własne oczy zobaczyć i doświadczyć końcowych logicznych konsekwencji przyjęcia takich, a nie innych założeń (prawa stanowionego nad naturalnym), aby dostrzec niegodziwość zawartą już w samych założeniach. W tym, zanim będzie za późno, może pomóc im Deus Ex: Mankind Divided.

A na koniec inny trailer do gry, który ostrzega, co się dzieje, kiedy ludziom dobrej woli nie udaje się wykonać Wielkiej Pracy:


Eliza Cassan ostrzega, by nie czytać Sztuki Wolności – gdyż to kulturowe fake news!


Chcesz wspomóc felieton? Znasz jakieś libertariańskie/obiektywistyczne dzieło? Możesz poinformować w komentarzu o jego istnieniu. Może jakąś wolnościową powieść sci-fi/fantasy? Możesz ją opisać/polecić/zredagować w komentarzu (bądź wysłać tekst do autora przez fb lub na profil obiektywizm.pl), aby dać sobie szansę na opublikowanie twojej notki, pod twoim nazwiskiem, w następnej części. Akceptuję również recenzje i opisy dzieł, które gościły już na łamach Sztuki Wolności oraz krótkie teksty publicystyczne dotyczące tematów sztuki lub marszu przez kulturę.

Może spodoba Ci się również...