Państwo minarchistyczne w oparciu o filozofię obiektywizmu
Autor: Kamil Spyła
Czy istnienie naszego państwa jest moralne? Z pozoru pytanie wydaje się być absurdalne, przecież państwowe instytucje chronią nasze prawa;zapewniają opiekę medyczną, dbają o szkoły, uniwersytety, zasiłki, emeryturę. W końcu sami wybieramy demokratycznie władzę, a na to wszystko składamy się w podatkach stosownych do naszych zarobków. Czy może być w tym coś niemoralnego? Zaprzeczają temu nauczyciele w toku naszej edukacji, zaprzeczają temu duchowni w kościołach i meczetach, zaprzeczają rodzice i bliscy, zaprzecza społeczeństwo.
Ayn Rand nie zaprzecza i proponuje jedyny moralny model państwa. Moralny z punktu widzenia stworzonej przez niej filozofii obiektywizmu. Jak taki system miałby wyglądać i jaką rolę pełni w nim filozofia?
Najpierw należy określić czym jest obiektywizm. Filozofia ta określa, jak ma postępować i odbierać rzeczywistość człowiek, by żyć zgodnie ze swoją istotą.
Jej źródła dopatrywać się można w samej naturze człowieka, z której wynika to, iż by przetrwać, musi kierować się własnym interesem. Stąd podstawą obiektywizmu jest racjonalny egoizm[1].
Ze względu na efekt niezrozumienia i altruistycznej indoktrynacji popełnianej od najmłodszych lat w szkołach, egoizm kojarzy się z czymś negatywnym. Jednak jak sama Rand wskazuje, egoizm z definicji to działanie na własną korzyść, nie ma tu mowy o wartościowaniu go jako coś złego lub dobrego. Nie jest też powiedziane, że egoista czerpie tę korzyść kosztem innego człowieka[2].
Opierając się na tej zasadzie można stwierdzić, że egoizmem jest spełnianie swoich chwilowych zachcianek wywołanych przez emocje czy kaprys, co w konsekwencji może mieć dla nas negatywne skutki w przyszłości. Stąd mowa o racjonalnym egoizmie, czyli takim sposobie działania, które nie będzie dla nas szkodliwe, a które przyniesie w nieokreślonym czasie korzyść[3].
Egoizm jest przeciwieństwem altruizmu, a więc poświęcania się dla innych ludzi. Rand za niemoralne uważa życie dla kogoś innego – nie ważne, czy mowa tu o drugiej osobie czy całym społeczeństwie[4]. Z tego założenia dochodzimy do istotnej kwestii jaką są podatki, na które przeznaczamy owoce naszej pracy – pieniądze – by nie tylko zagwarantować sobie drogi dla aut czy opiekę medyczną, lecz także by wspierać uboższych od nas ludzi. Jest to złe z punktu widzenia obiektywizmu, ponieważ praca to efekt naszego wysiłku umysłowego i fizycznego, a także utracony bezpowrotnie czas. Pieniądze są wartością, którą wymieniamy z kimś, komu tę pracę sprzedajmy. Rząd zabiera ich część pod przymusem i groźbą użycia przemocy fizycznej, by przekazać je nieznanej nam osobie. W tym świetle zmusza nas niejako do poświęcenia się dla drugiego człowieka, altruizmu[5].
W takim przypadku dochodzi do złamania prawa własności, prawa które to wynika z samej istoty człowieka i jego prawa do życia[6]. Rząd z tej pespektywy jest grabieżcą, gdyż tylko grabieżcy kradli produkty wytworzone przez innych ludzi, by przetrwać, ponieważ sami nic nie potrafili wytworzyć. Z prawa własności wynika także, że człowiek ma prawo dążenia do szczęścia, czyli decyduje sam o sobie i jest w pełni za tę decyzję odpowiedzialny, ale jednocześnie musi brać pod uwagę wolność innych ludzi[7]. Rząd sukcesywnie łamie to prawo stosując przemoc fizyczną na osobach nie chcących oddać części swojego dochodu, jak również na osobach posiadających broń, zakazane w ustawach substancje i najważniejsze – ingerując w wolny rynek.
Idealnym bowiem systemem politycznym według Ayn Rand jest leseferystyczny kapitalizm. Idealnym, bo będącym jedynym moralnym systemem, jaki stworzył człowiek; polegającym na uczciwej, międzyludzkiej wymianie wartości za wartość, w celu przetrwania i zaspokojenia swoich własnych potrzeb. W takim politycznym modelu nie ma miejsca na jakiekolwiek państwowe regulacje, gdyż wiążą się one ze złamaniem praw jednostkowych, jak właśnie prawa własności (rozporządzania nią wedle własnych decyzji) oraz prawa samoposiadania się (państwo poprzez aparat przymusu musiałoby egzekwować niezastosowanie się do dyrektyw)[8].
W świetle powyższego tekstu obiektywizm w etyce sprowadza się do racjonalnego egoizmu, a w polityce do kapitalizmu. Na podstawie tych dwóch założeń można już konstruować model państwa minarchistycznego. Skoro jednak wymieniona wyżej forma podatków jest niemoralna, to pozostaje postawić pytania: w jaki sposób takie państwo miałoby być finansowane? Ponadto, jako że leseferystyczny kapitalizm zakłada prywatyzację wszystkich sektorów usług i produkcji, to na co miałyby być te podatki przeznaczane?
Odpowiedzią na te pytania jest kwestia rządu w minarchizmie. Do tej pory przypuszczać można było, iż wizja ładu według Rand zakrawa o anarchokapitalizm, jednak o ile w przypadku anarchizmu nie występuje żaden organ upoważniony do stosowania aparatu przymusu, by egzekwować prawo, o tyle w państwie minarchistycznym rząd istnieć musi. I tu pojawia się jego rola, jako instytucji powoływanej przez wolne społeczeństwo, żeby zapewnić sobie obiektywne sądy oraz ochronę przed przemocą fizyczną[9].
„Władza” w takiej postaci nigdy nie byłaby w stanie złamać praw jednostkowych, ponieważ ochrona to jedyne upoważnienie do stosowania przemocy fizycznej wobec jednostek (naruszających wolność innych jednostek), jakie dałaby jej ludność. A skoro w wolnym społeczeństwie nikt nie ma prawa zmusić drugiej osoby do współpracy, to podatki również byłyby w pełni dobrowolne – jednak nie płacący ich ludzie nie podlegaliby ochronie ze strony rządu. I w tym się mieści odpowiedź na drugie pytanie, bowiem pozbawieni przymusu obywatele wpłacaliby część swoich dochodów na rzecz skarbu państwa, wiedząc, że zostanie to przeznaczone na ochronę ich własnych interesów, czyli obronę przed przemocą fizyczną i możliwość roszczenia swoich praw na gruncie obiektywnej legislatywy[10].
Co w przypadku innych instytucji, które aktualnie są państwowe, a które ze względu na transformację ustroju na leseferystyczny kapitalizm, zostałyby w pełni sprywatyzowane?
Począwszy od szkół, uniwersytetów, skończywszy naszpitalach i klinikach medycznych, są to usługi wytworzone przez innych ludzi i według doktryny obiektywizmu nikt nie ma prawa ich się domagać, nie dając nic w zamian, gdyż w innym wypadku mamy do czynienia z niewolnictwem jednostek wytwarzających dobra rynkowe, na rzecz osób, które jedynie ze względu na własną potrzebę, mieliby prawo wymusić efekty czyjejś pracy[11].
Problem publicznej edukacji wygląda jeszcze zawilej, ponieważ państwo stosuje przymus nie tylko opłacania szkół, ale zmusza również rodziców, by posyłali swoje dzieci do zdominowanych etatystyczną propagandą placówek edukacyjnych pod groźbą ich odebrania[12].
Odpowiedzią na te problemy jest brak jakiejkolwiek ingerencji państwa w te instytucje, tak więc państwowy program nauczania czy publiczna służba zdrowia w minarchistycznym systemie nie mogłyby istnieć. Wszystkie prywatne placówki byłyby utrzymywane na zwykłych rynkowych zasadach; płaciłyby za nie tylko podmioty zainteresowane i korzystające z ich usług[13].
Model państwa według Rand przypomina ten propagowany przez liczne środowiska wolnościowe „państwo jako nocny stróż”, inaczej państwo minimum, jednak zasadnicza różnica tkwi w dobrowolności w kwestii płacenia podatków. Z kolei spór pomiędzy libertarianami a minarchistami dotyczy między innymi istnienia państwa, gdyż ci pierwsi, będąc zwolennikami anarchizmu, całkowicie odrzucają koncepcję istnienia jakiegokolwiek rządu, przyjmując istnienie prywatnej instytucji pełniącej funkcję ochronną dla społeczeństwa. Ayn Rand ten pomysł odrzuca, wyraźnie podkreślając, że istnienie praw jednostkowych jest uzależnione od istnienia rządu chroniącego te prawa[14] (zbliżony do ideału według autorki był pierwszy rząd Stanów Zjednoczonych i jego społeczeństwo[15]).
Wróciwszy do kwestii społeczeństwa, które w odróżnieniu od tego postrzeganego jako altruistyczny kolektyw, tworzyłyby wolne jednostki działające na własną korzyść, należy rozpatrzyć kwestię religii, a konkretnie – ze względu na bycie niejako fundamentem europejskiej cywilizacji – religię rzymskokatolicką, jednoznacznie potępiającą egoizm i propagującą altruizm oraz bezinteresowną miłość do drugiego człowieka. Bez wątpienia występowałby tu konflikt pomiędzy instytucją Kościoła a – będącą trzonem nowego społeczeństwa – filozofią obiektywizmu. W istocie niemożliwa byłaby forma współpracy, jaką znamy z dzisiejszych czasów, w której występuje przyjazny rozdział państwa i Kościoła, nie tylko przez sprzeczne poglądy na poziomie etyki, ale również na samym gruncie metafizycznym i epistemologicznym[16].
Obiektywizm bowiem odrzuca jakąkolwiek rzeczywistość, której nie można poznać za pomocą rozumu. Zakłada, że A to A, bez względu na uczucia, emocje czy wiarę[17]. Odrzuca tym samym reprezentowany przez religię subiektywizm nadprzyrodzony[18], według którego prawa wywodzą się z istoty boskiej, uznając taki pogląd za irracjonalny, a przez altruistyczny charakter niektórych z tych praw – za niemoralny.
Koncepcja państwa zaproponowana przez Ayn Rand, w której jedyną funkcją rządu jest ochrona swoich obywateli przed przemocą fizyczną, a gospodarka miałaby być oparta na niespętanym regulacjami wolnym rynku, budzi ambiwalentne odczucia nawet wśród zagorzałych liberałów. Filozofia obiektywizmu z kolei, mająca być oparciem dla nowego, pozbawionego altruizmu i mistycyzmu społeczeństwa, spotyka się z krytyką zarówno wśród socjalistów, socjaldemokratów, jak i w środowisku anarchistycznym (w tym u libertarian).
Konflikt pomiędzy zwolennikami państwa opiekuńczego i uprzemysłowienia środków produkcji wydaje się oczywisty z powodu samego leseferystycznego rynku, któremu zarzuca się bycie przyczyną niesprawiedliwości społecznej. Zachodzi tu jednak podstawowy błąd logiczny, jakim jest przyjęcie, iż społeczeństwo jako kolektyw posiada swoje potrzeby i może ich zaspokojenie wobec kogokolwiek rościć. Po pierwsze nie istnieje żaden wspólny umysł czy organizm, tylko zbiór niezależnych jednostek, będących zarówno konsumentami jak i producentami[19]. W przypadku roszczenia sobie przez społeczeństwo redystrybucji, równego podziału dóbr, mamy do czynienia z grupą, która pod pretekstem „dobra ogółu” pragnie zagrabić pieniądze innych ludzi, którzy zdobyli je wytwarzając usługi i produkty, a następnie wymieniając się z innymi wartością za wartość. Państwo opiekuńcze sprzyja tej grabieży, uznając ją prawem, a następnie egzekwując je aparatem przymusu. Wówczas następuje „sprawiedliwość społeczna”, w której grupa ludzi pracuje, a druga, ze względu na swoją potrzebę, zabiera część efektów tej pracy[20].
Obiektywizm mówi wyraźnie, iż człowiek nie może skonsumować więcej niż wyprodukował[21], a podział dóbr nazywa kradzieżą, ponieważ fakt, iż jedna osoba jest bogata, nie ma wpływu na biedę innej[22]. Prawo własności jak wszystkie inne wynika z prawa do życia, które przypada nam momentu narodzin. Ludzie mogą przetrwać jedynie dzięki swojej pracy, wiedzy i wymianie[23]. Grabież z kolei nie tworzy niczego, jest destrukcyjna i niemoralna, gdyż jej skutki godzą w przyrodzone prawo do życia.Rząd łamiąc je staje się tyranem, zaś od organizacji przestępczej zbierającej haracz odróżnia go tylko status legalności[24]. Inaczej jest w przypadku minarchizmu, w którym pojęcie sprawiedliwości społecznej nie istnieje i rząd nie ma mocy sprawczej, by odbierać ludziom ich własne dobra. W takim wypadku zostają poszanowane prawa jednostkowe jak i etyka z nich wynikająca.
Krytyka środowisk skrajnie wolnościowych (libertarian) dotyka nie tylko problemu istnienia państwa, ale również samej filozofii. Murray Rothbard, będąc jednym z przedstawicieli libertarianizmu, a jednocześnie jako osoba obeznana z twórczością AynRand i prowadząca z nią liczne dyskusje[25], ma zgoła odmienny punkt widzenia w kwestii moralności.
Libertarianie bowiem uważają, że moralność nie jest wartością obiektywną, a sprawą indywidualną jednostki[26]; z kolei według filozofii obiektywizmu wszelkie działania szkodzące człowiekowi i jego interesom są niemoralne. Ponadto ich podejście do przymusu jest wielce bardziej radykalne. Za przykład można podać stanowisko Rothbarda w sprawie opieki nad dziećmi. Otóż uważa on, iż nikt nie ma prawa zmusić rodziców do karmienia swoich dzieci czy zapewnienia im edukacji[27]. Zdanie na ten temat (z punktu widzenia obiektywisty) przedstawił w swoim wykładzie Yaron Brook, w którym wyjaśnił, iż rodzice – decydując się na urodzenie dziecka – podpisują z nim niejako umowę, że zadbają o nie do czasu uzyskania pełnej samodzielności[28].
Obecnie coraz więcej ludzi interesuje się ideami wolnościowymi nie tylko na gruncie ekonomii, ale i filozofii. Obiektywizm w Polsce, mimo iż wciąż stanowi wąską grupę odbiorców, rozwija się za sprawą poświęconych mu portali internetowych, publicznych debat czy zapraszaniem do wystąpień w kraju przedstawicieli obiektywizmu jak np. dyrektora Instytutu Ayn Rand Yarona Brooka. Wciąż jednak tak radykalne podejście do roli państwa czy etyki nie uzyskuje przebicia w ogólnej debacie publicznej, więc libertarianie i minarchiści nie posiadają istotnego głosu w życiu politycznym.
Moim zdaniem wzrost zainteresowania modelem państwa, czy to minimalnego, czy minarchistycznego, będzie rosło jako naturalna odpowiedź na coraz większy interwencjonizm państwowy i w przyszłości grono zwolenników wolnego rynku i filozofii obiektywizmu powiększy się na tyle, by stanowić ważną część polityki i wielce możliwe, że będzie odpowiedzialne za stopniowe zmiany ustrojowe obecnego systemu.
Bibliografia:
Literatura podstawowa i uzupełniająca:
- Rand A., Nieznany ideał, Poznań 2013, Wydawnictwo Zysk i S-ka.
- Rand A., Cnota egoizmu, Poznań 2000, Wydawnictwo Zysk i S-ka.
- Rand A., Atlas Zbuntowany, Poznań 2008, Wydawnictwo Zysk i S-ka.
- Rothbard M.N., Etyka wolności, Warszawa 2010, Fijorr Publishing.
Strony internetowe:
- Libertarianin – serwis imienia Murraya N. Rothbarda,http://libertarianin.org/.
- Obiektywizm, https://www.youtube.com/channel/UCbI3W6Ijl04F9Sal2xXsmQQ.
[1] A. Rand, Cnota egoizmu, Poznań 2000, Zysk i S-ka, s.7.
[2]Eadem.
[3]Eadem, s.9.
[4]Eadem, s.29-30.
[5]Eadem, Kapitalizm. Nieznany ideał, Poznań 2013, Zysk i S-ka, s.44.
[6]Eadem, s.524-525.
[7]Eadem, s. 524.
[8]Eadem, s.58.
[9]Eadem, s.538-539.
[10]Eadem, s.543-544.
[11]Eadem, s.529.
[12]Eadem, s.141.
[13]Eadem, s.529-530.
[14]Eadem, s.544-546.
[15]Eadem, s.523-524.
[16]Eadem, s.483-520.
[17]Eadem, s.525-526.
[18]Eadem, s.317.
[19]Eadem, Cnota egoizmu, op. cit., s. 13-14.
[20]Eadem, Kapitalizm. Nieznany …, op. cit., s. 28-30.
[21]Eadem, Atlas Zbuntowany, Poznań 2008, Zysk i S-ka, s. 431.
[22]Eadem, Kapitalizm. Nieznany …, op. cit., s. 45.
[23]Eadem, Cnota egoizmu, op. cit., s.22-39.
[24]Eadem, Kapitalizm. Nieznany …, op. cit., s.74.
[25]M.N. Rothbard, List do Ayn Rand, 3.10.1957, http://libertarianin.org/list-murraya-rothbarda-do-ayn-rand (dostęp: 20.05.2016).
[26] Ibidem, Etyka wolności, Warszawa 2010, Fijorr Publishing.
[27] Ibidem, s. 193.
[28]Yaron Brook, Dzieci nie są winne niczego swoim rodzicom, 20.06.2013,https://www.youtube.com/watch?v=y8iaj9C1dds (dostęp: 23.05.2016).