Czym właściwie jest egoizm?

PRZYSZŁO NAM ŻYĆ W CZASACH MILIONA MOŻLIWOŚCI. NIKT WCZEŚNIEJ NIE POWTARZAŁ NAM TYLE RAZY, ŻE MOŻEMY WSZYSTKO, ŻE JESTEŚMY ZWYCIĘZCAMI, A JEDYNE BLOKADY TO TE W GŁOWIE. WYZNACZNIKIEM CZŁOWIEKA STAŁO SIĘ TO, JAK BARDZO WYRÓŻNIA SIĘ NA TLE INYCH. INDYWIDUALIZM STAŁ SIĘ RELIGIĄ WYZNAWANĄ PRZEZ SPOŁECZEŃSTWO. TEORETYCZNIE WIĘC POWINNIŚMY NA SWOJEJ DRODZE SPOTYKAĆ NA SWOJEJ DRODZE SAME INDYWIDUA I JEDNOSTKI NIEPOWTARZALNE, A PARADOKSALNIE…CORAZ BARDZIEJ BRNIEMY W SCHEMATY.


egoism-quotes-6

Schemat prawdziwego faceta, który zaczyna się od 180 cm wzrostu i bez brody nie może nawet aspirować do miana mężczyzny. Schemat silnej i niezależnej kobiety, u której łzy pojawiają się co najwyżej od krojenia cebuli. Schemat kariery, jaki wpajają nam rodzice – matura, studia, etat, kredyt, dziecko, dom. Nagle przychodzi taki dzień, że wstając rano myślisz „Ale dlaczego ja to robię, dlaczego dążę za schematami?”. Uświadamiasz sobie, że zamiast uszczęśliwiać siebie, robisz wszystko, żeby zadowolić wszystkich wokół. Prawdopodobnie będzie to jeden z lepszych dni w twoim życiu, bowiem właśnie zasiałeś w swojej głowie ziarno egoisty. „Ale jak to? Nie chcę być egoistą, przecież to złe!”.

Otóż nie, drogi kolego, droga koleżanko. Zły to jest spoiler dobrego serialu, złym jest pałowanie auta na zimnym silniku, nie mówiąc już o dzieleniu przez zero. Prawdopodobnie wydaje ci się, że egoizm jest zły, bo przez całe życie twoi rodzice, dziadkowie czy bliscy znajomi błędnie określali tak aroganckich dupków. W ramach wyjaśnienia zdefiniujmy więc, czym właściwie jest egoizm (nazywany też często ‘zdrowym egoizmem’). Moim zdaniem to podejmowanie decyzji i działań, które będą najlepsze dla nas i  najbliższych nam osób, najmniej szkodzące przy tym ca- łej reszcie. Doskonałym przykładem różnego pojmowania tego słowa może być narkoman – według społecznego przekonania jest egoistą, bo myśli tylko o krótkotrwałej przyjemności w postaci „fazy”. Według mnie jest kretynem, bo nie widzi krzywdy, jaką wyrządza swojej rodzinie, nie mówiąc już o sobie. Najprościej mówiąc, egoizm to życie w zgodzie z samym sobą – ze swoimi potrzebami, przekonaniami i  oczekiwaniami. Odstawienie na bok tego, co wypada, i  robienie rzeczy, które są spójne z  nami (oczywiście ze zdrowym rozsądkiem i w zgodzie z prawem). Ośmielę się nawet powiedzieć, że jest to podstawa do bycia szczęśliwym, ponieważ w  końcu zaczynasz stawiać swoje szczęście na pierwszym miejscu. Stając się zdrowym egoistą, możesz bez poczucia winy i  z  czystym sumieniem zamknąć się w  pudełku kończącym się na czubku twojego nosa, gdzie wstępu nie mają społeczne przekonania i być sam na sam z wartościami, jakie chcesz wyznawać w życiu. Z celami, oczekiwaniami i pragnieniami.

Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że nikt nie przeżyje za ciebie twojego życia. Nikt nie będzie wiedział lepiej, co jest dla ciebie dobre, niż ty sam. Jeśli nie nauczysz się słuchać samego siebie, to w wieku 40 lat, żeby zrekompensować wszystkie lata egzystencji wbrew sobie, w  najlepszym przypadku kupisz sportowe coupé, tłumacząc to kryzysem wieku średniego. W  najgorszym skończy się na depresji. Egoista to człowiek, który doskonale zna strefę swojego wpływu, czyli obszary, w których realnie może coś zmienić i  co go bezpośrednio dotyczy. Strefą wpływu może być twój stan emocjonalny, twoje zarobki, poniekąd stan zdrowia. Natomiast definitywnie poza nią znajduje się wycinka tajgi, przekręt Volkswagena czy efekt cieplarniany. Rezygnując z angażowania się w rzeczy spoza tej strefy, egoiści zyskują mnóstwo czasu, który można wykorzystać na bardziej produktywne czynności. Bycie egoistą to łatwiejsze radzenie sobie z problemami, bo nie bierzemy pod uwagę tego, „co powiedzą ludzie”, a oczy nie są przesłonięte czynnikami zewnętrznymi. Jesteś tylko ty i problem – na gołe klaty, tu i teraz. Przyjęcie takiej postawy wiąże się oczywiście ze wzrostem częstotliwości używania słowa „nie”, co może skutkować usłyszeniem sformułowań typu „Jak można być takim egoistą?!” okraszonymi czasem dodatkowo wulgaryzmami, wyrażającymi jednocześnie złość i  zdziwienie. Tak właśnie się dzieje, gdy wmawia się, że egoizm to coś złego. Gdy przyzwyczai się ludzi do altruistycznej postawy, to na słowa „Jestem egoistą i jestem z tego dumny” reagują oburzeniem. To z kolei zadziwiająco dobrze pozwala przesortować swoich znajomych przez sito hipokryzji. Bo jak inaczej nazwać kogoś, kto poprzez nazwanie cię egoistą, wymaga postawy altruistycznej i chce osiągnąć swoje cele? Jak bycie egoistą może przełożyć się na relacje interpersonalne i twoje życie?

• Przede wszystkim skutecznie oddzielisz ludzi, którzy naprawdę cię lubią, od tych, którzy oczekują tylko korzyści.

• Przestaniesz nosić na czole karteczkę z napisem „mogę zrobić to za ciebie”.

• Dopompujesz swoje ego, bo skupisz się na celach, które naprawdę są dla ciebie ważne.

• Zwiększysz swoje szanse na udaną relację poprzez jasne komunikowanie tego, co ci nie pasuje, oraz unikniesz manipulacji.

• Może w końcu odważysz się na coś, czego do tej pory się bałeś.

Stawianie swojej osoby na pierwszym miejscu znacząco ułatwi ci polubienie samego siebie. Nie mówię tutaj o narcyzmie i sytuacji, kiedy patrząc na swoje zdjęcie, masz motylki w brzuchu. Chodzi mi o to, że potrafisz spojrzeć w lustro i powiedzieć „Wiesz co? Lubię cię, jesteś spoko!” – właśnie pokochanie samego siebie jest prawidłowym fundamentem do zbudowania prawdziwej i zdrowej relacji miłosnej z drugą osobą. Aby osiągnąć to wszystko, wystarczy jedynie zacząć słuchać siebie. Brzmi prosto, prawda? Niektórzy mają z tym naprawdę duży problem. Żeby zacząć słuchać samego siebie, trzeba odizolować swój mózg od wszelkich „rozpraszaczy”. Niektórym pomaga medytacja, innym bieganie lub inny wysiłek fizyczny. Dążenie do własnego dobra wymaga zwrócenia uwagi na to, jak reagujemy na różne bodźce i jakie emocje do nich przywiązujemy. Co konkretnie nam przeszkadza i w jaki sposób można to z życia wyeliminować lub zminimalizować. Oczywiście trudno będzie zlikwidować sąsiadkę, słuchającą za ścianą na pełny regulator ojca dyrektora, ale może uprzejme przekupienie własnymi wypiekami pozwoli pójść na jakiś kompromis? Zapamiętanie, że jesteś osobą, z którą spędzisz najwięcej czasu w życiu i to TY jesteś najważniejszy jest podstawą.

Bycie egoistą wcale nie oznacza wyzbycia się empatii, ale nie jest też równoznaczne z byciem aroganckim burakiem, który nie pomoże są- siadce wnieść zakupów, bo nie ma z tego żadnej korzyści. Z pewnością spotkasz się z częstą dezaprobatą, bo, niestety, od dzieciństwa było nam wpajane do głowy, że egoizm jest zły, ale mam nadzieję, że będzie to znaczyło dla ciebie tyle, co strata $200 w kasynie przez Dana Bilzeriana. Życzę ci też, żeby przez 15 minut nie zamykała ci się buzia, gdy ktoś zapyta „co ostatnio zrobiłeś dla siebie?”.

Jacek Natkański
(tekst ukazał się w Miesięczniku Studentów Politechniki Wrocławskiej „Żak„, nr 2/2016)

Może spodoba Ci się również...