Ayn Rand o przyczynowości i wolnej woli

Link do oryginału
Autor: Franz Kiekeben
Tłumaczenie: Krzysztof Gajewski
Redakcja językowa i korekta: Mateusz Błaszczyk

Uwaga redakcji: autor przedstawia w poniższym eseju własne przemyślenia i nie reprezentuje oficjalnego stanowiska portalu Obiektywizm.pl. W artykule Franz Kiekeben podejmuje polemikę z pojęciami wolnej woli i przyczynowości w filozofii Ayn Rand.


Pogląd Ayn Rand na przyczynowość stoi w sprzeczności z jej poglądem na pojęcie wolnej woli. Powód sprzeczności jest bardzo prosty: jej pogląd na przyczynowość to determinizm; natomiast jej pogląd na wolną wolę czyni z niej libertariankę. Te dwie postawy, przez samą definicję są inkompatybilne. Jest również inna poważna pomyłka w teorii Rand, dotycząca przyczynowości − ona jest jeszcze gorsza, ponieważ jest fundamentalna.

Zanim zacznę, dobrze będzie zdefiniować pojęcia „determinizmˮ i „libertarianizmˮ. Determinizm jest poglądem, zgodnie z którym przyszłość jest ograniczona do jednej możliwości − albo, jak Rand stwierdziła,

wszystko w przyszłości jest ustalone i nieuniknione[1].

Libertarianizm jest poglądem stanowiącym, że mamy wolną wolę i − jako że determinizm jest niekompatybilny z wolną wolą − determinizm jest fałszywy/błędny. To jest podstawowe znaczenie słowa libertarianizm [w kontekście wolnej woli − przyp. tłum.][2].

Rand jest deterministką − ze względu na to, co powiedziała na temat relacji między przyczynowością a prawami logiki. Rand posiada również niezwykły pogląd, że prawo przyczynowości koreluje z prawem tożsamości. A zatem dla Rand koniecznie prawdziwym twierdzeniem jest, że wszystko ma swoją przyczynę. Leonard Peikoff wyjaśnił tę kwestię następująco:

Każdy podmiot ma swoją naturę; … ma on pewne cechy, a nie inne. Taki podmiot musi działać zgodnie ze swoja naturą. Jedyną alternatywą dla podmiotu mogłoby być działanie niebiorące pod uwagę jego natury bądź działanie przeciw/wbrew jego naturze; obie alternatywy są niemożliwe… W danych okolicznościach istnieje tylko jedno działanie możliwe dla podmiotu, działanie będące ekspresją jego tożsamości. To jest działanie, które podmiot podejmie, działanie, które jest spowodowane i wymuszone przez jego naturę[3].

Niektórzy obiektywiści uważają, że Peikoff czasami przekręca poglądy Rand w cytowanej książce (napisanej po śmierci Rand), ale nie mogą już stwierdzić tego samego w stosunku do poniższego; Peikoff stwierdził dokładnie to samo w artykule The Analytic-Synthetic Dichotomy − artykule, który został osobiście zatwierdzony przez Ayn Rand:

O ile metafizyczna rzeczywistość jest dana (pomińmy na czas rozważań działania człowieka), nie ma faktów, które miały miejsce, a mogłyby się wydarzyć inaczej… Odkąd rzeczy są takie, jakie są, odkąd wszystko, co istnieje, posiada skonkretyzowaną tożsamość, nic w rzeczywistości nie może wystąpić bezprzyczynowo albo przez przypadek. Natura podmiotu determinuje, co może on zrobić w danym zestawie okoliczności, dyktuje, co on zrobi[4].

Jedyną istotną różnicą między tymi dwoma fragmentami jest to, że w tym ostatnim Peikoff wyraźnie wskazuje na brak zastosowania podanego twierdzenia do działań człowieka. Wrócimy do tego później. Abstrahując od działań człowieka, Rand uważa, że każde zdarzenie zostało zdeterminowane w takim sensie, że w każdej danej chwili tylko jeden wynik jest możliwy − nic, co się dzieje, nie mogłoby dziać się w inny sposób. Peikoff używa przykładu balonu wypełnionego helem dla wyjaśnienia tej kwestii: jeśli w ramach tego samego zestawu okoliczności byłoby możliwe, że balon mógłby zachować się w więcej niż jeden sposób − jeśli może wzbić się do góry albo spaść − to prawo tożsamości byłoby złamane.

Takie niezgodne wyniki musiałyby pochodzić od niekompatybilnych (sprzecznych) aspektów natury podmiotu/jednostki. Ale sprzeczności nie istnieją, A jest A[5].

Obiektywiści często podają to stanowisko, polemizując przeciwko standardowej interpretacji mechaniki kwantowej, która stwierdza, że istnieją naprawdę losowe wydarzenia w świecie fizycznym.

Według Rand prawo tożsamości oznacza, że wszystko ma przyczynę, a to z kolei oznacza, że w każdym danym momencie istnieje tylko jeden sposób, w jaki cokolwiek może działać – tylko jeden sposób działania jest możliwy. To jest przyczynowy determinizm. Dość dziwny rodzaj determinizmu przyczynowego, ponieważ nie opiera się na niczym więcej niż prawie tożsamości, niemniej jednak jest to determinizm przyczynowy.

Jednak Rand wierzy w wolną wolę i wierzy, że jest ona niekompatybilna z determinizmem. Innymi słowy: jest ona libertarianką. Znowu, zgodnie ze słowami Peikoffa, zatwierdzonymi przez Rand:

Ponieważ człowiek ma wolną wolę, żaden ludzki wybór – i żadne zjawisko, które jest wynikiem wolnej woli – nie jest metafizycznie niezbędne. W stosunku do każdego stworzonego przez człowieka faktu należy twierdzić, że to człowiek wybrał w ten sposób, ale nie zmuszała go do tego natura wszechświata − mógł postąpić inaczej[6].

Także jeśli chodzi o każdy fakt będący produktem człowieka − nie musiał on postąpić właśnie w taki sposób. Coś innego mogłoby sie wydarzyć w zamian. Ale jest to oczywiście sprzeczne z tym, co powiedział na ten temat Peikoff:

„W danych okolicznościach istnieje tylko jedno działanie możliwe dla podmiotu”.

Jak już wcześniej podkreśliłem, w The Analytic-Synthetic Dichotomy, Peikoff wyraźnie pozostawia ludzkie działanie poza determinizmem. Z tego powodu mogłoby się wydawać, że nie ma tu sprzeczności: determinizm dotyczy tylko rzeczywistości bez człowieka. Ale tak nie będzie, jeśli Peikoff nie stwierdzi, że prawo tożsamości nie dotyczy człowieka. Należy pamiętać, że determinizm (tylko jeden wynik jest możliwy w danym czasie) ma być konsekwencją praw logiki. Zdaniem Rand, jeśli człowiek jest wolny, aby zrobić A bądź nie zrobić A w danej sytuacji, wtedy człowiek nie może mieć określonej natury.

Oczywiście wszyscy wiemy, że Rand nie wierzyła w coś takiego. Ona oczywiście wierzyła, że prawo tożsamości dotyczy ludzi tak samo, jak wszystkiego innego. Ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że jeśli zaakceptujemy to, co mówiła o stosunku między prawem tożsamości a przyczynowością oraz jeśli zaakceptujemy to, co mówiła na temat ludzkiej woli, wtedy powinniśmy skonkludować, że ludzie są wyłączeni z prawa tożsamości. A to jest oczywiście niedorzeczne.

Obiektywizm próbuje ominąć tę sprzeczność przez stwierdzenie, że w przypadku człowieka działanie w zgodzie ze swoją naturą nie oznacza tylko jednej możliwości działania w danym momencie. Częścią ludzkiej natury, według z Rand, jest posiadanie zdolności wyboru spośród więcej niż jednej możliwości.

Cecha woli – jak twierdzi Rand – nie zaprzecza faktu tożsamości … [Człowiek] jest zdolny do rozpoczęcia i kierowania swoim działaniem jedynie w zgodzie z naturą (tożsamością) jego świadomości (ibid.).

Albo słowami Peikoffa:

Prawo tożsamości… mówi nam tylko tyle, że bez względu na to, jakie podmioty mamy, działają one zgodnie z własną naturą… Prawo przyczynowości samo w sobie nie potwierdza zatem ani nie zaprzecza nieredukowalnej ilości wyborów, prawo tożsamości mówi tylko tyle: jeśli taki wybór istnieje, to jako forma działania jest wykonywany i wymuszony przez podmiot o konkretnym charakterze[7].

To zmienia postać rzeczy. Teraz już nie chodzi o to, że „działanie zgodnie ze swoją naturą” implikuje tylko jeden możliwy sposób działania. Zdaniem Rand – istoty ludzkie działają w zgodzie ze swoją naturą, a zatem w zgodzie z prawem tożsamości, i mimo to są w stanie wybrać spośród kilku możliwych sposobów działania. W takim razie zasada tożsamości faktycznie nie oznacza, że tylko jedna możliwość jest dostępna/możliwa dla jednostki w danym czasie.

Faktycznie − taka jest prawda: pierwotne twierdzenie było zwyczajnie błędne. Determinizm (czy to podmiotów ludzkich czy innych niż człowiek) zwyczajnie nie wynika z prawa tożsamości. Przypuszczenie, że tak jest, niezależnie czy w stosunku do człowieka czy do innych bytów, jest oczywistą pomyłką. Jednak teraz punkt widzenia Rand na przyczynowość może być postrzegany jako to, czym doprawdy jest: nieznaczącym frazesem. Wszystko, co Rand ma do powiedzenia na temat prawa przyczynowości, to stwierdzenie, że podmioty działają w zgodzie ze swoją naturą. Ale to nie mówi nam niczego o tym, jak dany podmiot będzie działał. To po prostu mówi, że podmioty działają tak, jak działają.

John Hospers wyraźnie wskazał, że twierdzenie Rand: podmiot musi działać zgodnie ze swoją naturą jest „zagwarantowane przez znaczenie słowa natura”. Sądząc po jej odpowiedzi, amerykańska filozof zdaje się nie rozumieć zarzutu. Hospers, jak sądzę, uznawał, że jej twierdzenie jest prawdziwe przez definicję − że jest niczym więcej jak pustym truizmem. Twierdzenie, że każdy podmiot działa w zgodzie ze swoją naturą nie mówi nam nic o tym, jak ten podmiot w rzeczywistości działa, a także, czy istnieje więcej niż jeden z możliwych sposobów działania. Nie jest ono na przykład w stanie wykluczyć standardowej interpretacji mechaniki kwantowej: wszystko, co można powiedzieć, to, że w naturze elektronu (na przykład) jest zachowywać się nieprzewidywalnie. Spadający balon z helem też nie zaprzeczałby jej twierdzeniu. Jeśli balon kiedykolwiek działał w ten sposób, to tylko pokazuje, że jest to częścią jego natury. Albo innymi słowami – bez względu na to, jak coś działa, to z definicji działa zgodnie ze swoją naturą.

Podsumowując: pogląd Ayn Rand, zgodnie z którym prawo tożsamości implikuje determinizm − stoi w sprzeczności z jej poglądem, że ludzie mają wolną wolę. Ponadto jest zwyczajnie fałszywym stwierdzenie, że determinizm wynika z prawa tożsamości.


[1] The Ayn Rand Lexicon, s. 122.

[2] Robert Kane, Free Will, s. 17.

[3] Objectivism: the Philosophy of Ayn Rand, s. 14.

[4] The Ayn Rand Lexicon, s. 333.

[5] Objectivism: the Philosophy of Ayn Rand, s. 14−15.

[6] The Ayn Rand Lexicon, s. 180.

[7] Objectivism: the Philosophy of Ayn Rand, s. 68−69.

Może spodoba Ci się również...