Terry Goodkind: Jestem obiektywistą

Ponieważ jestem często o to pytany, postanowiłem dać czytelnikom możliwość wglądu w temat. Miejcie jednak na względzie, że filozofia to temat obszerny i nie dam rady dokładnie go tutaj przedstawić. Nie będzie to całościowe, ma tylko dać ogólny zarys.

Czy ktoś jest tego świadomy, czy nie, jego działania są motywowane filozofią. Niewielu ludzi rozumie własną filozofię i potrafi powiedzieć jak do niej doszli. Jednak czy jesteśmy tego świadomi, czy nie, potrzebujemy narzędzi, by dokonywać w życiu wyborów. Tym narzędziem jest filozofia. Barwi każdą myśl, kształtuje sposób w jaki działamy. To nasza mapa drogi przez życie. Jeśli nie myślimy klarownie, formujemy postrzępioną filozofię skomponowaną z chaotycznych pojęć, błędnych kierunków, koncepcji i pozbawionych znaczenia drobin, które kiepsko nam się przysłużą.

Jestem obiektywistą.

Pozwolę sobie tu jednak dodać, że moje książki nie mają wyjaśniać, głosić ani promować obiektywizmu. W powieści chcę po prostu opowiedzieć dobrą historię. Jednakże moje obiektywistyczne zasady kształtują moje wyobrażenie na temat dobrej historii oraz sposób, w jaki ją opowiadam. Inni pisarze – czy są tego świadomi, czy nie, również kierują się swoją filozofią. Ponieważ nasze spojrzenie na świat, nasza filozofia patronuje każde działanie, podstawą jest określić całkowitą, zintegrowaną filozofię, by żyć najpełniej, jak to możliwe.

Obiektywizm to nazwa, którą Ayn Rand nadała swojej filozofii. (Uważam ją za największego myśliciela od czasów Arystotelesa, ponieważ ogół jej filozofii to pozbawiona dna, spójna całość. Zawsze postrzegałem podobnie, ale czytanie jej prac pomogło mi wyklarować spojrzenie na filozofię, połączyć koncepcje, których wcześniej w pełni nie łączyłem, rozwinęło moje pojmowanie wiedzy samej w sobie i pomogło uchwycić jak dochodzi się i jak weryfikuje prawdziwość tej wiedzy. „Hymn” był pierwszą książką Ayn Rand, jaką przeczytałem. Dzięki niej zapragnąłem zostać pisarzem i wiedziałem, że uda mi się ten cel osiągnąć.)

Ayn Rand ujęła obiektywizm następująco:

„Moja filozofia oparta jest na koncepcji, iż każdy człowiek jest bohaterem, a jego moralnym celem życia jest własne szczęście, produktywne czyny najszlachetniejszym działaniem, a rozum jedynym absolutem.”

Klarowne zrozumienie swoich przekonań jest dla mnie podstawą, by pisać jak piszę, zwłaszcza tworząc książki w gatunku fantasy.Ktoś, kto nie rozumie, lub wie niewiele o obiektywizmie, mógłby uznać, że nie da się tego połączyć z fantastyką. Prawda jest taka, że odpowiednio użyte elementy fantasy mogą odzwierciedlać fundamentalne ludzkie motywy.

Wierzę, że świat, który widzimy, jest realny. Nie popieram platońskiej wizji rzeczywistości. (Platon był adwokatem mistycyzmu. Uważał, że rzeczywistość jest abstrakcją, niedoskonałym odbiciem prawdziwej rzeczywistości, która istnieje w innym wymiarze. Dzięki otaczającym nas abstrakcjom pamiętamy prawdziwą rzeczywistość, którą znaliśmy przed narodzeniem, w tamtym wymiarze. Platon twierdził, że nasza świadomość służy do kontrolowania iluzji, którą nazywamy rzeczywistością. A wszystko dlatego, że nie jesteśmy indywidualnymi istnieniami, a tylko różnymi odbiciami jednego istnienia z innego wymiaru, który Platon uważał za prawdziwą rzeczywistość. Wiem, że Platon to szaleniec, ale to Platon. Sęk w tym, że ta teoria – pierwszeństwa świadomości – która mówi, że nasza świadomość kontroluje rzeczywistość, w ten czy inny sposób jest dziś powszechna i stanowi podstawę typowego przedstawiania magii w fantasy – prawdziwych rzeczy, lub istnień kontrolowanych przez magię kierowaną przez czyjąś świadomość. Świadomość bezpośrednio kształtuje rzeczywistość. Chcemy deszczu – pada. Chcemy zwycięstwa – osiągamy je. Chcemy leku na chorobę – zdrowiejemy. Wszystko kontrolują świadome potrzeby i ukierunkowania, robiąc z nas mini bogów.)

Nie wierzę w magię. Jestem arystotelikiem. (Arystoteles mylił się w różnych kwestiach, lecz stworzenie prawa logiki niezaprzeczalnie jest jego największym osiągnięciem. Prawa logiki to narzędzia wiedzy. Cała nauka jest oparta na podstawowych założeniach Arystotelesa spisanych w jego pracach na temat logiki. Arystoteles był adwokatem rozumu, całkowitym przeciwieństwem Platona. Ten konflikt teorii definiuje wysiłek starożytnego człowieka, by wyjść poza jaskiniowy mistycyzm. To w Renesansie, który wyrósł na Średniowieczu, rozum zwyciężył nad chaosem, a wolność nad niewolnictwem. Arystoteles zrozumiał, że istnieje tylko jedna rzeczywistość, a jest to ta, której doświadczamy. Twierdził, że rzeczywistość to obiektywny absolut, a celem naszej świadomości jest doświadczanie go, nie tworzenie. Abstrakcja jest narzędziem, dzięki któremu człowiek  integruje doświadczenia. Doświadczamy tego, co jest. A znaczy A. Twierdził, że przedmiot jest niezależny od tego, czym chcemy, by był. Innymi słowy – natura, by jej rozkazywać musi być posłuszna.)

Istnienie, tożsamość i świadomość to trzy niezbędne podstawowe wartości. Te oczywiste koncepcje są wszczepione w wiedzę. Są filarami rozumu. Istnienie istnieje. Świadomość doświadcza tego, co istnieje. Nie można ignorować tych oczywistości. Muszą zostać zaakceptowane, nawet tylko po to, by przeczyć ich istnieniu. Na przykład nie dowiedziesz, że nie istnieją świadomość i istnienie, jeżeli nie zaakceptujesz, że jest świadomość, dzięki której rozważasz tą tezę.

Dzięki tej filozofii, magia w moich książkach jest czymś, co istnieje, tak jak wszystko inne. A skoro istnieje, ma swoją tożsamość, jak w rzeczywistym świecie, gdzie wszystko, co istnieje ma swoją tożsamość i zgodnie z nią funkcjonuje. Wszystko jest tym, czym jest. Odkurzacz z tobą nie porozmawia. Krzesło nie zamieni się w krowę ani spontanicznie, ani w wyniku takiego życzenia. Wszystko jest sobą. Przedstawiam magię jako coś o własnej tożsamości. Podobnie do krzesła i ona musi istnieć zgodnie ze swoją tożsamością. To nie pierwszeństwo tożsamości, lub świadomości, gdzie magia jest przedstawiana jako coś, co działa zgodnie ze świadomością.

Ci, którzy podlegają pierwszeństwu świadomości, wierzą, że świadomość może oddziaływać na rzeczywistość, wpływać na to, co istnieje. Ci, którzy tak myślą, wiecznie walczą z rzeczywistością, ponieważ rzeczywistość nie podporządkuje się ich życzeniom. Pomimo najlepszych wysiłków, rzeczywistość uparcie odmawia podążania za świadomością. Ci ludzie nigdy nie są w zgodzie z sobą, ponieważ walczą z rzeczywistością.

Jako obiektywista wierzę, że nasza świadomość jest narzędziem doświadczania rzeczywistości, żebyśmy mogli ją zrozumieć, a w związku z tym podtrzymać nasze istnienie. Życzenie nie pokona prawa grawitacji. Trzeba zbudować samolot. Życzenie nie wystarczy, by było nam ciepło i sucho, gdy pada deszcz. Trzeba coś zrobić, a najpierw trzeba zdecydować, że chce się coś zrobić (wolna wola), trzeba pomyśleć. Nasza świadomość, nasze narzędzie do przetrwania, nie może manipulować naturą rzeczywistości, dlatego też musimy nauczyć się praw tożsamości, by zbudować dach, sprawić, by samolot latał, łódź pływała, lub przygotować sobie kanapkę. To podstawowa sprawa w moich własnych zasadach i książkach. W ten sposób moja filozofia kieruje moją pracą.

To, jak filozofia kieruje każdym aspektem ludzkich prac, jest bogatym, lecz drobiazgowym tematem. Nie oczekuję, że to krótkie wyjaśnienie dotknie jego powierzchni, ale mam nadzieję, że odda chociaż zarys tego, w co wierzę, jak ważne dla mnie są różne filozofie i jak fascynujący jest to temat. Tak samo, jak różne filozofie kierują ludzkimi czynami, różne wierzenia kierują moimi bohaterami. Żeby bohaterzy byli realni, trzeba zrozumieć co ich nakręca.

Kiedy czytasz o filozofii, to niezmiernie ważne, by pamiętać, że ci, którzy starają się stworzyć skomplikowaną filozofię, niezrozumiałą dla zwykłego człowieka, chcą ukryć swoje poglądy, które nie wychodzi na światło dzienne z jakichś powodów. Tak naprawdę filozofia jest mapą, prowadzącą nas do osiągnięcia pewnych wartości, byśmy mogli jak najpełniej żyć. Kanapka z szynką jest cenna, ponieważ utrzymuje przy życiu, a przy tym nie jest ona skomplikowana. Jest wartością. Wartości istnieją w rzeczywistości – wartości takie jak jedzenie, schronienie, osiągnięcia, szczęście.

Proste koncepcje, jak jedzenie, tworzą te bardziej złożone  jak agrokultura, agrobiznes, biznes, prawo, sprawiedliwość itd. Wszystkie prawdziwe koncepcje, choćby nie wiadomo jak skomplikowane, można przeanalizować aż odkryje się ich źródło w rzeczywistości. Prawda jest nierozerwalnie złączona z rzeczywistością. Prawdę można weryfikować.

Nasza świadomość jest zdolna doświadczać natury rzeczywistości, zdobywać wartości i używać tego, by żyć pełniej.

Niektórzy ludzie używają wielkich słów, próbując nadać swoim wierzeniom uczonego, głęboko sensownego wyrazu, lub – co gorsza – by ukryć fakt, że ich wierzenia są pozbawione sensu. Nie pozwólcie takim ludziom zawładnąć sobą za pomocą kombinacji służących do skomplikowania filozofii, albo zmusić się do zaakceptowania tego, co mają do powiedzenia. Ten typ ludzi chce, byście im ślepo wierzyli; nie chcą, byście samodzielnie myśleli.

Rozum wymaga klarowności. Podczas prezentowania swoich poglądów istotne jest, by przedstawiać je klarownie, wyjaśniać racjonalnie. Kiedy niektórzy z tych pozbawionych racjonalnych argumentów lub wierzeń spotykają się z rozumem, zaczynają się kłócić. Wulgaryzmy i przekleństwa są produktem nieefektywnie pracującego umysłu, prostackimi narzędziami wrogów rozumu, wrogów życia. Nie można dojść do porozumienia z takimi ludźmi, nie są do tego zdolni. Klarowność i rozum to narzędzia prawdy. Używajcie ich, by polepszyć swoje życie.

A teraz, skoro jesteście już uzbrojeni, idźcie i bądźcie najlepsi, jacy możecie. Wstańcie i żyjcie. Możecie nawet zrobić sobie kanapkę z szynką. Może z musztardą i majonezem. To filozofia w działaniu, przejaw wartości.

List Terry’ego opublikowany w 2009 roku na terrygoodkind.com Tłumaczenie: JD, MieczPrawdy.com.pl

Może spodoba Ci się również...