Kim jest John Galt?

Oryginał: John Thorpe, zwycięski esej w corocznym konkursie esejów Ayn Rand Institute (2015)
Tłumaczenie: Karol Hubert Sudak
Korekta: Mateusz Błaszczyk

„Po co zadawać bezużyteczne pytania? Jak głęboki jest ocean? Jak wysokie jest niebo? Kim jest John Galt?”. Gdy Paul Larkin w ten sposób odpowiada na szczere pytanie Reardena: „Co się dzieje z tym światem?”, sugeruje, że nie ma sensu próbować odpowiadać na którekolwiek z nich.

Rzeczywiście, gdy na kartach Atlasa zbuntowanego ludzie pytają: „Kim jest John Galt?”, ostatnim, czego oczekują, jest odpowiedź. Tajemniczy zwrot jest formą poddania się i pogodzenia z własną bezradnością odnośnie do pytań i problemów, z którymi postaci nie chcą lub nie są w stanie się zmierzyć. Szczególnie zaniepokojona pytaniem jest Dagny Taggart, która ostatecznie postanawia odnaleźć prawdziwego Johna Galta − osobę stojącą za tym powszechnym przyznawaniem się do klęski. W czasie poszukiwań John Galt materializuje się w jej umyśle: z figury retorycznej staje się mityczną postacią, a ostatecznie Dagny poznaje go jako rzeczywistego człowieka.

Począwszy od tytułu, Atlas zbuntowany jest pełen odniesień do mitologii. Jednak aby zrozumieć istotę tych odwołań, należy wiedzieć, gdzie podobieństwa się kończą. Niektóre mity reprezentują herosów, którzy działają altruistycznie: Atlas podtrzymuje świat na swoich barkach, a Prometeusz cierpi katusze za podarowanie ludzkości ognia. Inne skupiają się na upadku bohaterów, wykorzystujących swoje dary w sposób samolubny lub „antyspołeczny”: ambicja Faetona niemal doprowadza do pożaru świata; umiejętności medyczne Asklepiosa zagrażają działalności Hadesa. John Galt wykracza poza mity, ponieważ nie działa altruistycznie: nie pozwala, aby karano go za jego oddanie własnemu dobru i skutecznie pozbawia społeczeństwo kolejnych ofiar, na których ono żeruje.

René Girard w swoim dziele Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica twierdzi, że wnikliwa analiza mitologii odkrywa przed czytelnikiem pewną uniwersalną tendencję: wizję kolektywnej przemocy skierowanej przeciw kozłom ofiarnym. Choć wiele prac Girarda stoi w sprzeczności z ideami obiektywizmu, to sama jego hipoteza, że mechanizm wyszukiwania kolejnych kozłów ofiarnych jest podstawą mitologii, znajduje odzwierciedlenie w Atlasie zbuntowanym. Powieść Ayn Rand pokazuje zarówno ludzi, jak i mitycznych herosów, którzy są karani i niezrozumiani przez społeczeństwo, zanim ostatecznie Galt przełamuje tę tendencję. John Galt jest urzeczywistnieniem bohaterskich idei: nierozumianych, karanych i poniżanych w mitologii.

Mimo że wiele wybitnych postaci mogłoby konkurować z Johnem Galtem, jeśli chodzi o zdolności czy przedsiębiorczość, to wyrasta on ponad nich w absolutnym odrzuceniu działań altruistycznych. Ludzie tacy jak Galt od zawsze trzymali świat na swych barkach, jednak Galt jest pierwszym, który świadomie odrzuca to brzemię − nie poddawaje się rozpaczy, ale celowo, zgodnie z rozsądkiem, przestaje nosić cudze brzemię. Jest w stanie utrzymać ciężar świata tak jak mityczny Atlas, choć nie chce tego czynić. Jest podobny do Atlasa w swoich umiejętnościach, ale tu podobieństwa się kończą. Nie ma znaczenia, że w micie bogowie zmuszają Atlasa do służby społeczeństwu: Galt, w swojej zupełnie odwrotnej postawie, nie tylko jest niechętny altruizmowi; jest odporny na groźby ze strony pasożytniczego społeczeństwa, ponieważ wie, że bez jego aprobaty te groźby są puste.

John Galt nie pozwala innym karać się za samolubne postępowanie. Podczas gdy Dagny i Hank Rearden przez większość opowieści ulegają społecznej presji, Galt nie daje społeczeństwu żadnego pretekstu, który mógłby być użyty przeciw niemu. Niczym Achilles (heros nigdy niewspomniany w powieści, którego perfekcję można jednak odnaleźć w postaci Galta) John Galt odmawia pracy bez otrzymania należnej zapłaty. Ale w przeciwieństwie do Achillesa, który z chęci pomszczenia zabitego Patroklesa porzuca swój protest i powraca do walki, Galt świadomie ochrania to, co jest dla niego istotne − Dagny, swój generator, a przede wszystkim swój własny umysł − przed szponami ludzi pragnących wykorzystać wszystko przeciwko niemu. Nie tylko pozostaje z dala od zagrożenia, jakim są społeczni szabrownicy; odmawia im także przyjęcia na siebie poczucia winy. Wręcz przeciwnie − jest szczęśliwy w swojej samolubności. Cieszy się przyjemnościami cielesnymi i luksusem wolny od jakiejkolwiek winy, wiedząc, że „człowiek, który śpi na materacu sprężynowym”, jest w lepszej sytuacji niż ten, który „śpi na łożu z gwoździ”. Kiedy pali papierosy, pracuje, kocha się − upaja się przyjemnościami, do których ma prawo. Ta postawa ostro kontrastuje z Jamesem Taggartem, który nie posiada zdolności, aby w pełni cieszyć się drinkiem, przyjaźnią, miłością, ponieważ na żadne z nich nie zasłużył. W tym względzie Galt w pełni realizuje heroiczny ideał, którego brakuje mitowi Faetona. John Galt pokazuje, że esencją historii Faetona nie jest kara za pychę czy za bycie zbyt szczęśliwym. Prawdziwa wersja historii jest opowiedziana w operze Richarda Halleya: to historia człowieka, który odważył się zrobić więcej niż jego bliźni i odniósł sukces. W tej reinterpretacji mitu ambicja jest cnotą, nie występkiem; w przeciwieństwie do poczucia winy i wulgarnej pogoni za przyjemnością Jamesa Taggarta, tutaj radość z osiągnięcia nie jest zaciemniona przez strach i wstyd.

Odkrywając drogę do szczęścia, John Galt idzie dalej i pozbawia społeczeństwo jego ofiar. Jak to ujął Francisco w rozmowie z Dagny, Galt zaczął od siebie: „John Galt to Prometeusz, który zmienił zdanie. Przez wieki rozdzierany przez sępy za to, że przyniósł ludziom ogień bogów, zerwał w końcu łańcuchy i odszedł, zabierając ze sobą ogień − do czasy, gdy ludzie zabiorą sępyˮ. Jak Prometeusz, tak Galt i ludzie tacy jak on zawsze dostarczali ludzkości wiedzy i technologii potrzebnych do prowadzenia wygodnego życia. Ludzie tacy jak Galt uwielbiają odkrywać i tworzyć − i, co do zasady, chętnie dzielą się dobrodziejstwami swojej pracy w procesie uczciwej wymiany. Nie chcą przestać: walka Dagny i Hanka Reardena pokazuje, jak trudno jest im przystąpić do strajku. Ale Galt uświadamia sobie, że wycofanie się jest jedynym sposobem, aby przestać być ofiarą. Jak zostało powiedziane wcześniej: gdy odmawia współpracy ze swoimi prześladowcami, ci stają się bezsilni. Galt pokazuje absolutną zależność pijawek i szabrowników od ich ofiar, gdy tłumaczy mechanikowi, jak naprawić narzędzie tortur: pasożytnicze społeczeństwo nie jest nawet w stanie go torturować bez jego pomocy.

 

Po tym, jak odmawia ciągłego samopoświęcenia, Galt przystępuje do odbierania altruistycznemu społeczeństwu jego kolejnych ofiar: innych twórców. Wtedy uświadamia sobie ideały ukazywane, lecz potępiane w innym micie: Asklepiosa, lekarza, który tak dalece rozwinął swoją sztukę, że potrafił przywrócić do życia zmarłych. Gdy Hades poskarżył się, że Asklepios pozbawia go ofiar, Zeus zabił medyka uderzeniem pioruna. Galt, podobnie jak Asklepios, pozbawia pasożytnicze społeczeństwo jego ofiar; jednak w przeciwieństwie do Asklepiosa, Galt nie poddaje się karze narzucanej przez wypaczone autorytety. Mimo że strajki odbywały się już wcześniej, Galt jest pierwszym, który „planowo i celowo uczynił to, co od zarania dziejów odbywało się na zasadzie biernego oporu”. Nadaje strajkowi pełne moralne znaczenie przez zidentyfikowanie, czym jest w rzeczywistości: wycofaniem przez ofiary swojego przyzwolenia na pasożytnicze praktyki społeczeństwa.

Tak jak starożytni w swoich mitach rozpoznawali pewne prawdy, jakkolwiek ograniczone i wypaczone, w postaciach herosów − tak nawet pasożyty i szabrownicy rozpoznają pewne prawdziwe cechy Galta. Pan Thompson widzi zdolności Galta − „wie, co robić” − ale nie jest w stanie przyjąć do wiadomości, że Galt nie chce ani nie jest w stanie naprawić problemów społeczeństwa na warunkach Thompsona jako „dyktator gospodarczy”. Opisuje stan zależności pijawek względem producentów takich jak Galt w szczerych słowach − „potrzebujemy go!” − ale nie zauważa ważniejszego faktu, że ich potrzeby nie narzucają Galtowi żadnych zobowiązań. Wesley Mouch rozumie, że Galt nigdy nie pójdzie na kompromis, ale jego sposób sformułowania tego faktu − że Galt „nie jest człowiekiem otwartym na negocjacje” − pomija fakt prawdziwego sensu negocjacji, czyli dobrowolnej wymiany wartości za wartość − jedynego typu negocjacji, na który ludzie pokroju Galta są otwarci. James Taggart ostatecznie zdaje sobie sprawę, że „chcieliśmy zniszczyć i upokorzyć wielkość Galta”, ale ponieważ decyduje się „nie przyjmować do wiadomości rzeczywistości” − tak korzysta ze swojego podstawowego prawa do korzystania z własnego rozumu − uświadamia sobie własną małość i to go rujnuje.

W przeciwieństwie do greckich herosów, Galt nie stał się bohaterem dzięki wrodzonej wyższości nad ludźmi. Ale nie jest też zwykłym szarym człowiekiem, którego przeciętność czyniłaby go anonimowym dla mas. To, co czyni go herosem, to jego ludzka natura, którą dzieli z nim każdy człowiek. Oto jego cnota: życie zgodne z naturą człowieka. W ten sposób każdy może porównywać się do Galta, tak jak każdy dzieli z nim ludzką naturę.

Tak jak dąb, który Eddie Willers pamięta z dzieciństwa − „coś, czemu nic nie mogło zagrozić ani nic nie mogło zmienić” − mityczni herosi mogą być prawdziwie inspirujący. Oczywiście jeśli poddają się niesprawiedliwym żądaniom w imię „dobra wspólnego” − jest to równie niszczące co uderzenie pioruna, które odkrywa przed Eddiem wnętrze pustego pnia. Jednak w Johnie Galcie heroiczny obraz przekazywany przez mit − obraz „człowieka niczym boga” − jest wyrażony w pełni. Po latach słuchania: „Kim jest John Galt?”, powtarzanego jako synonim porażki − umysłowej pustki, którą Galt potępia − Dagny ostatecznie znajduje odpowiedź. Gdy poznaje człowieka, którego sposób życia jest odpowiedzią na wszystkie wyparte pytania, momentalnie czuje, że „tak właśnie powinni wyglądać ludzie i w ten sposób stawiać czoło istnieniu − a cała reszta, te wszystkie lata ohydy i walki, były jedynie czyimś głupim żartem”.

Może spodoba Ci się również...